Komentarze: 4
Chcę krzyczeć i umierać w Twych ramionach - zniszczyli...
Mówił, że patologia, że ma dosyć, że będę taka sama...
A ja płakałam. Bo co mogam zrobić? Zabić i powiedzieć: nie rań...?
Potem on zrobił to samo. A ja stałam i patrzyłam - bezradna - jak życie moje przemyka między moimi palcami. Nienawiść, lęk i strach - tyle mogę.
'Lecz przecież Bóg dobrze wie dlaczego dławi mnie wstręt, dlaczego strach nabiera mocy i zniewala rozum'
Każdego dnia wybaczam. Płaczę po kątach a im mówie - szczęsliwa.
'Ginie nadzidzieja i moc
Rośnie apetyt na zło
Zwyciężą ci, co nienawiścią szydzą z innych
Nad miastem wyrósł jak krzyk
i zamknął drogę do gwiazd
ogromny wstyd i strach przed ciszą eteryczną'
A ja tak mała i bezradna, bezsilna szukam wciąż Twych ramion - promieni wszechświata. To w nich ja chcę umrzeć...
Lecz proszę Cię, proszę, nie dawaj mi siebie. Boję się przyzwyczaić do tego, że jesteś.
... w sercu zagasa już świeca co nadzieją się zwie ...