Najnowsze wpisy, strona 3


mar 13 2005 ...
Komentarze: 3

" Dom za nami...
 A przed nami swiat...
 Gdzie jest wiele ścieżek do przebycia...
 Przez cienie i na skraj nocy...
 Aż wszystkie gwiazdy zabłysną...
 Mgła i cien...
 Chmury i mrok...
 Wszystkie znikną... "

              .......


Może i jestem wybredna ale przysięgam, ja nie chcę. Nie chcę, na Boga! Przez chwilę było dobrze. Przez tak krótką chwilkę... Czyżby czar prysł? Czyżby życie Anki znów wróciło do normy...?
Siedziałam w pokoju wsłuchana w niezbyt wesołą muzykę z "Władcy Pierścieni". Poczułam z kuchni bardzo miły zapach... zapach szarlotki. W pokoju rodzice rozmawiali ze sobą. W domu cicho, przyjemnie, bespiecznie... Wtedy właśnie pomyślałam że są w życiu takie chwile, dla których warto żyć. Dla innych tak nudne życie, coś czego chcą się pozbyć, czego nie szanują... dom. Życie za jakim tęsknię. Jakiego od dawna nie pamiętałam... Czyżby wróciło? ... a raczej... Czyżby w końcu nadeszło?
Więc czemu nie chcę? Czego moze się bać rospieszczony dzieciak? Boje się że szczęście, które trwało jeden dzień jest ulotne... Moje obawy są uzasadnione. Życie mnie nauczyło że szczęscia nie ma, a jeśli już jest, to tylko na chwilę, by dać nadzieję, by ucieszyć... by odejść raniąc i rozrywając serce na pół. Nie jestem rospieszczonym dzieckiem. Może w sumie chciała bym być... Ale wtedy nie rozumiała bym tylu rzeczy, ile rozumiem teraz...
Ostatnio śni mi się przeszłośc. Nie potrafisz zapomnieć Anka? Czy to tak trudne? Tak, to jest trudne...

To są tylko urywki.  Nie widzę moimi oczami. Widzę małą, drobną dziewczynkę raz w ciemnym lesie płaczącą i szukającą... a raz starszą już trochę dziewczynę ubraną na czarno, z oczami wymalowanymi na czarno... z mokrymi, czarnymi sladami na policzkach, z ranami na ciele, lezącą tak cicho i spokojnie, jak by przywykła już... Potem obraz się zamazuje i znów cofam się kilka lat wstecz... Widzę klamkę. Dłoń szczupłą, delikatnie sunącą po czarnej klamce. Wtedy budzę się z krzykiem... i już nie mogę spać. Czasem widzę siebie, te same ślady, ale miejsce nie to samo. Widzę dziewczynę w długimi czarnymi włosami, z czarną różą w ręku, w sukni z rozszerzanymi rękawami. Czasem siedzi w ciemnym, pustym i zimnum pokoju, w samym rogu. Ten pokój dobrze znam. A ta ścianie krew. Znam tą ścianę... na podłodze szkło i ten zapach... Nad nią okno, za nim czarwone niebo, zachód słońca. Pozaję ten krajobraz. Pamietam go z tamtego dnia... A na końcu róża upada. Czarna róża... wypada z jej dłoni tak, jakby ona już nie miała siły jej trzymać. A twarz ta sama. Lekko zasłonięta włosami, opuszczona na dół, lekko pochylona. oczy jej zawsze patrzą w dół. Znam ten wyraz. Kiedyś ja tak stałam. Potszedł do mnie i wytarł jedną, jedyną łzę. A potem rozmawialiśmy o gwiazdach...
Ostatnio mam dziwne sny. To tak, jakby przeszłośc do mnie wracała... A tego dłużej nie zniosę. Najgorsze jest to, że w każdym śnie dziewczyna ma ślady na ciele...

Ale przysięgam, że kocham to co jest. kocham tych, którzy byli w moim zyciu, mimo że niektórzy z nich zrobili coś, czego nigdy nie chciała bym pamiętac. Kocham to jak jest, kocham życie, kocham to, że to jest moje własne życie. Moja własna opowieść która skończy się z dniem, w którym uświadomię sobie że już nie jestem potrzebna, że zrobiłam to, co zrobić miałam, że to już koniec... I przysięgam, że z nikim bym się nie zamieniła...   

awe_anka : :
mar 08 2005 Badz ma nadzieją...
Komentarze: 5

Bądz mym szczęściem, iskierką, gdy wszystko inne gaśnie...
Bądz...


Dotknij mnie, złap za rękę - tego chcę
Czuć że jesteś, dla mnie, na zawsze
Stańmy nad przepaścią patrząc w dół...
Trzymając się za ręce...
Tego chcę.
Spójrzmy oboje za siebie
Czy warto było?
I skoczmy...

To nie będzie koniec
To dopiero początek...

                   A.W.


Czy to był wiersz? Nie... to było wyznanie, a raczej... prośba, propozycja... ?
A może to była przyszłość? KTo wie...
Jednak zostanę przy tym że to tylko marzenie...

awe_anka : :
mar 03 2005 Dziękuję
Komentarze: 9

Wczoraj bardzo często płakałam. Dziękuję Daga, że zadzwoniłaś w takiej chwili ... dziękuje dziewczyny  że byłyście przy mnie w takich chwilach.
Dziękuje, Wam za dobre słowa i za samą Waszą obecnosć.
Za to, że troszczycie się o mnie, boicie się. 
Dziękuję, że powiedziałyście że jestem egoistką bo chcę odejść zapominając o tych których kocham i o tych ... którzy kochają mnie.
Dziękuję.
Za to, że jesteście. Potrafię docenić naszą przyjaźń, dobro, radość... ale dlaczego tak rzadko zauważam, jak ważna jest sama obecność.
Dziękuję, że dzielicie ze mną smutki i pozwalacie mi podzielić się z Wami swoimi; troski przeżywane z przyjacielem maleją.
Dziękuję, że dzielicie ze mną szczęśliwe chwile; szczęscie przeżywane z przyjacielem pomnaża się. Dziękuję Asiu, dziękuję Daga

I Tobie też dziękuję... najwspanialszy mężczyzno na świecie.
Dziękuję za Twoją cierpliwość, którą wystawiam na próbę, gdy chcę sprawdzić swoje siły.
Za dobre słowo które przemucasz między zdaniami...
Dziękuję że dzielisz się swoim doświadczeniem. Dziękuję że słuchasz także mojego; to ważne dla mnie... czuć, że moja historia stała się udziałem drugiego człowieka.
Dziękuję za codzienność, mimo że pozwalasz się jej powtarzać. Kocham ją taką jaka jest gdy jest przesiąknięta Tobą.
Potrafisz szary dzień ubrać w kolory zdarzeń, przyrumienić pomysłami, rozjaśnić pogodą ducha.
Codziennie znajdujesz nowy powód do święta.
Zachwycasz się porankiem, by móc wybrać się w kolejny dzień z zapałem wędrowcy.
Mówimy bardzo dużo, by ukryć, że nie mamy nic do powiedzenia. DZiękuję ze choc różnimy się od siebie to tak naprawdę jesteśmy tacy sami.
Pokazałeś mi że odkrycie celu jest już połową sukcesu. Drugą połową jest cisza, która pozwala nam usłyszeć siebie...

Dziękuję Grześkowi, który jest dla mnie cenniejszy niż rodzony brat.
Dziękuję Ci, że potrafisz zadzwonić w nocy i zapytać czy wszystko gra.
Dziękuję, że potrafisz powiedzieć że boisz się o mnie.
Dziękuje, że potrafisz przeprosić i przyjąć moje przeprosiny. Przeciez tak często się sprzeczamy...
Dziękuję, że jesteś w moim życiu od kilkunastu lat i że nie masz mnie dosyć.
Dziękuję.
Za każdą zmarszczkę, którą wyrzeźbiłeś troską.
Za siwy włos, który nosisz, by pamiętać o mnie...
Dziękuję za to że jesteś chłopakiem mojej przyjaciółki. Że pozwalasz jej byc szcześliwą.
Za twoje żarty, którymi mówisz mi "nie smuć się".
Za to że w każdej potrzebie pamiętasz o mnie...

Dziękuję Paulinie.
Dziekuję, że bez obawy mogę odkryć przed tobą swe słabości, wiedząc że nie ujawnisz ich światu, najwyrzej jako zalety.
Za Twą mądrość. Rady przyjaciela czasem więcej znaczą, niż mądrość mistrza, bo przyjaciel potrafi przełożyć dorobek wieków na język przyjaźni.

Dziękuję wam chłopcy...za wszystko.
Za dobre słowa. Słowa przyjaciela są jak kwiaty. wasze pachną dobrocią jeszcze długo po ich wręczeniu. Przewiązawszy nadzieją, składam je w bukiet, by wręczyć Wam je w podziękowaniu ... za samą waszą obecność.
Słowa przyjaciół pozostają świerze na zawsze...
Za chwile z wami spędzone, żarty. Nawet za "Antka". Bo było miło.  W przyszłości bedę miała co wspominać.
DZiękuję że nauczyliście mnie prostoty. Często komplikujemy sobie życie po to, by nie widziec jego pustki...


Dziękuję, że jesteście... Bo tak naprawdę... kocham was.
Nie wymieniłam jeszcze wielu, wielu, wielu. Nie oznacza to że są dla mne mniej ważni.
Kocham was...
I przepraszam że przenoszę na was moje problemy. Ja poprostu jestem zbyt słaba by umierac w samotności... 
 
 

awe_anka : :
lut 28 2005 ona...
Komentarze: 3

Mam 15 lat a ryczę jak małe dziecko. Bo mi matki trzeba ...

Zawsze jak jest w domu myślę co będzie jak ja do niego wrócę. Dlatego miałam dzisiaj doła. Ja wiedziałam co bedzie, co zobaczę... Patrzyłam na innych ... w głowie pytanie "dlaczego ja? dlaczego nikt inny nie musi się bać czy przeżyje do jutra, czy będzie miał czas na naukę, czy będzie mieć w końcu normalne życie". Na klatce już czułam ... co zastanę. Ale w domu nikogo nie było. Dzwoniłam, czekałam, płakałam. Nie było nikogo. Nikogo kto by czekał na mnie z objadem, zapytał co w szkole, czasem nawet przytulił. Poszłam do babci po klucz i weszłam do domu. Chciałam dzisiaj miec gości. Chciałam zaprosic dziewczyny. To co zobaczylam ... potem przeszła mi ochota na wszystko. Przeważnie na zycie... Potem przyszedł on. i zaraz po nim ... ledwo ale przyszła ... ona. Boooże przysięgam .. ja już nie mogę.......
A teraz trzymam w ręku nóż. A ona to widzi i się śmieje. Ciekawe co bedzie potem .......

Gdy tak patrzę na innych zaczynam czuć się winna. Bo to może i moja wina....

Trzeba to przeżyć , żeby wiedziec co to znaczy.

Ja najgorszemu wrogowi tego nie życzę. Prosze, nie róbcie tego wasnym dzieciom... bo je stracicie. Bo stracicie wszystko ...

awe_anka : :
lut 27 2005 A więc ...
Komentarze: 3

Byłam dziś w katowicach. Najpierw weszłam do takiego sklepu ... posiedziałam, pośmiałam się. Potem wyszłam i przed sklepem zaczęłam ryczeć. Jakoś jednak przeszło mi po czasie... Pojechaliśmy do supermarkeu i oczywiście ja i Manuela do drogerii. Było kilka fajnych zakupów, namawieanie rodziców na coś tam i coś tam. A potem zakupy i do domu.
Teraz pokazywałam mamie zdjecia z sylwestra. Jest całkiem spoko. Już jest spoko. Ciekawe co będzie dalej ...

A teraz zaraz idę w odwiedziny do chorej Asi.

awe_anka : :