sty 30 2005

Nic.


Komentarze: 1

Nic konkretnego nie spowodowało że czuję się...conajmniej dziwnie :/. Nic konkretnego. Tylko kilka małych, troszkę śmiesznych sytuacji. To tyle. W sumie nic.A jednak tak wiele...
Ostatnio gdy się zamyślę, spojrzę w inną całkiem stronę niż powinnam, zaczyna mi się .. czegoś chcieć i za czymś tesknię. Kiedyś śiedziałam ze znajomymi i powiedziałam " Czegoś mi się chce. Nie wiem czego". I zapadła cisza...Nie mineło 10 sekund..."Juz wiem czego mi się chce". I powiedziałam im. Chciało mi się wrócić do ciepłego i przytulnego domku, ogrzać się i żeby mama zrobiła mi herbatkę. Zaczęłam marzyć - tak, marzyć to dobre słowo - za takim dziwnym, dziecinnym i naiwnym szczęściem. Każdy czasem tak ma... chce przytulić się do mamy. Powiedzieć że kocha. I nie ważne czy ma 10, 15 czy 20 lat. Czasem musi, potrzebuje. Ja nie chcę mówić mamie że ją kocham. Nie chce się do niej przytulać. Potrzebuję ją. Pragnę by poprostu była.
 ... Zasłuchana w Nelly Furtado, zmarznięta, wściekła i spiąca. Dzwoniła mama. Pytała czy tęsknię. Powiedziałam że nie. Że nie tęsknię, że u mnie nic, że nie sprzeczam się z bratem, że jestem chora ( boli mnie brzuch i głowa - chyba zatrucie :/ ). Skłamałam. Tęsknię, sprzeczam się z Piotrkiem. Czemu skłamałam ? Nie wiem...
Nic. Kompletnie nic nie mam ochoty robić. Zupełne nic. Zrobiłam wczesniej pranie jasnych, ciemnych i jeszcze jedno ciemnych. Potem kilka rzeczy w rękach. Odrobiłam lekcje z j.polskiego. Przepisałam zeszyt, uzupełniłam zaległe ćwiczenia. Przeczytałam książkę, pouczyłam się z fonetyki. Potem wyszłam.
 ... Nagle zrobiło mi się bardzo ciepło. Lekko i miło na sercu. Nic mi nie przeszkadza, nie dokucza. Przeszedł mi ból głowy. Przestał mnie boleć brzuch. Nic. Nic mnie nie boli. To dobrze...

 mam nadzieje że tak bedzie już ... aż zasnę...

awe_anka : :
Asiulek
30 stycznia 2005, 21:33
Bo marzyc jest dobrze!!!! :* :-)

Dodaj komentarz